Wielu święta kojarzą się z choinką, mandarynkami, przejedzeniem, prezentami i piernikami. Chciałabym Wam pokazać co upiekłam w tym roku.
Dla zainteresowanych mogę podać przepisy :)
Mama w tym roku zakupiła barwniki spożywcze więc sobie poszalałam i zrobiłam zielone ciasto na choinki ;)
Na choinkach kolorowe kleksy, które miały być niby bombkami robiły dzieciaki znajomej od mamy...
Pierniki... wyrośnięte i gotowe do zjedzenia :) Mięciutkie nie trzeba odczekiwać kilku tygodni.
Oczywiście 'pięknie' polukrowane przeze mnie.
Jeszcze miałam gdzieś kokosanki co mama upiekła, ale schowała i nie doczekały się zdjęcia, oraz kruche ciastka też gdzieś się podziały...
Myślę, że jak zdążę dziś zaprogramować notkę to będzie jedna jutro, w sobotę i może nawet na niedzielę coś zostanie ;)
Trochę Was zaniedbuję, bo siedzę na tym głupim fb i staram się coś wygrać ;/ w tym tygodniu null, zero, nic :(
Może później będzie lepiej?
A Wy co pieczenie na święta?
Dekorujecie jakoś czy nie bardzo macie czas?
Biorę się za obróbkę zdjęć na kolejne posty :)
Pozdrawiam :)
Trzymajcie się ciepło :D
piękne te zielone pierniczki! :)
OdpowiedzUsuńU mnie się nigdy nie pierniczy na święta;)
OdpowiedzUsuńPierniki! ♥
OdpowiedzUsuńZielnych pierniczków jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńmi się nie kojarzą z przejedzeniem, bo ja nawet w święta jem z umiarem :) nie lubię uczucia zbyt pełnego żołądka :D
OdpowiedzUsuńale pierniczki urocze ;)
Chyba mam ochotę na pierniczka :D U mnie póki co zero świątecznych wypieków, ale czuję że w weekend nie wyjdę z kuchni, jak już się zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńjakie superowe Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pierniki :)
OdpowiedzUsuńnie wyobrażam sobie bez nich świąt.