Jako iż zdrapałam część granatowego lakieru (z tej notki), a miała do mnie przyjechać koleżanka... To musiałam sobie 'poprawić' lakier, ale że zrobiłam błąd... To zobaczycie co wyszło :)
Początek i pierwszy błąd.. z braku czasu nie zrobiłam tego taśmą, więc wyszło krzywo!... Sorki za nie zmyte skórki ; /
Następnie, bo efekt nie za bardzo mi się podobał, wzięłam lakier pękający (jedyny jaki posiadam z pękających, kupiony na wypróbowanie)
A to pokazanie że posiadam 2 ręce :D Bo zawsze widoczna była jedna (druga robiła fotki :P)
Widać że na szybko robione?
Ah.. Prawie bym zapomniała użyłam jeszcze preparatu, który przyspiesza wysychanie lakieru.
Pozdrawiam, zapraszam na następną notkę :D
+ obserwujcie, dodajcie motywacji :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz